Cieszę się jak dziecko J. Właśnie zdjąłem kartkę, która wisiała nad laptopem, a na której były zadania na dzień dzisiejszy i wszystkie je wykreśliłem (pozwoliłem sobie to o napisaniu bloga też wykreślić, gdyż wiem, że to zrobię na 100%). Nie dość, że wykonałem WSZYSTKIE zadania, to jeszcze umyłem dzisiaj dwa auta rodzicom i pomogłem w paru mniejszych domowych sprawach. Radość przeogromna J. Wiem że wykorzystałem ten dzień bardzo dobrze! Takie zwycięstwo, po paśmie porażek naprawdę dodaje skrzydeł. Znowu czuję wielką ochotę na to by kontynuować mój projekt. Nowa kartka z „lenistwem” została już zharmonizowana i pozbawiona jednej części, którą natychmiast pogniotłem, zmiażdżyłem i wyrzuciłem do kosza by pokazać kto tu rządzi! Jestem to JA a nie lenistwo.
W dniu dzisiejszym w chwilach gdy myślami zaczynałem odbiegać od tematu, gdy powoli oddalałem się od komputera robiąc inne, całkowicie niepotrzebne rzeczy, zacząłem sobie wizualizować swój cel. Powiem szczerze, że po wczorajszym doświadczeniu naprawdę uwierzyłem w potęgę wizualizacji. Nie wiem czy zadziałało to jak placebo, czy rzeczywiście przyniosło efekt, jak można przeczytać w wielu książkach i artykułach na ten temat, ważne że ZADZIAŁAŁÓ. Serdecznie polecam to narzędzie wszystkim którzy mają problemy z samodyscypliną. Postaram się tutaj przybliżyć troszkę temat wizualizacji.
Ogólnie wiadomo, że wzrok jest głównym zmysłem u człowieka. Zdecydowana większość informacji dobiega do nas właśnie przy pomocy wzroku. Dlatego też lepiej jest nam zapamiętać obrazy, sceny niż dokładne słowa. To właśnie sprawia, że wizualizacje mają taką ogromną moc. Całe NLP oparte jest na założeniach, że to co nas otacza, jest względne i My poprzez swój umysł postrzegamy i dekodujemy bodźce, które do nas docierają w sposób dla nas odpowiedni, nadajemy rzeczom sens itd. Sytuacja ta dzieje się również odwrotnie – bardzo wiele zależy od naszego nastawienia. Sytuacje na pozór neutralne mogą być różnie przez różne osoby odbierane. Prowadzi to do założeń, że świat jest taki jakim go postrzegamy. Istnieje bardzo duża zbieżność pomiędzy tym co myślimy, a tym co jest naprawdę, różnicę stanowi tylko i wyłącznie moc z jaką jesteśmy w stanie te wyobrażenia w mózgu zaprezentować. Badania naukowe (po przeczytaniu tylu książek i artykułów na pewnie nie znajdę teraz źródła L ) dowiodły, że sportowcom, którzy wyobrażali sobie że trenują, rzeczywiście pracowały mięśnie które były odpowiedzialne za dany rodzaj treningu, jaki przechodzili. Jeżeli nie wierzycie w To, wystarczy, że zrobicie sobie doświadczenie z cytryną: Trzeba zamknąć oczy, wyobrazić sobie wielką cytrynę i nóż obok. Następnie bierzemy cytrynę i kroimy na pół. Na sam koniec bierzemy pod sam nos, oglądamy i wyciskamy sok na język.
Wizualizacja to narzędzie, które ma zmienić w naszej głowie postrzeganie samego siebie. Skutków takiej zmiany jest wiele. Chwilowe lepsze samopoczucie – gdy wyobrażamy samych siebie jako zwycięzców, osiągających sukces. Przygotowanie podświadomości do tego by ten sukces osiągnąć. Zaprogramowanie jej, by działała tak – by nad do niego doprowadzić.
Jakie powinny być te wizualizacje? Jak najbardziej realne. By dobrze przeprowadzić wizualizację, najlepiej się zrelaksować, wtedy nasz mózg może się skupić wyłącznie na wizualizowaniu. Idealnym czasem jest również czas w którym umysł znajduje się w stanie alfa – czyli zaraz po przebudzeniu, oraz gdy jesteśmy zrelaksowani krótko przed zaśnięciem (pracuje wtedy na niższych obrotach – około 7-14 cykli na sekundę) . Wizualizacje powinny w miarę możliwości najbardziej oddawać rzeczywistość. Barwy, kształty, proporcje, uczucia, dźwięki. Jednym słowem wszystko to co w normalny świecie. Nie ma się co jednak zamartwiać, jeżeli nie będziemy w stanie tego dokonać. Niektórzy mają tylko czarno-białe sny i wizualizacje, niektórzy bez dźwięku, jeszcze inni główną postać widzą ogromną a wszystko inne malutkie. Starajmy się jednak poprze trening zmieniać te parametry do takich by były możliwie realne. Ja wizualizację stosuję z otwartymi oczami, za dnia gdy robię rzeczy nie wymagające skupienia – biegam, idę po schodach na górę, myję zęby itd. Nie są one nawet w 5% doskonałe, jednak nadrabiam ich częstotliwością. Myślę, że jest to również bardzo dobry sposób na przypominanie sobie dlaczego robię akurat teraz to, a nie tamto. Niektórzy uważają wizualizacje, razem z afirmacjami za głęboką formę modlitwy. Nie wnikam w preferencje religijne, jednak wydaje mi się, że coś w tym jest...
Mam nadzieję, że zainteresował Was ten temat, bo naprawdę ma wielki potencjał. Polecam serdecznie książkę Joe Silva – Samokontrola umysłu metodą Silvy. Nauczymy się z nią panować nad umysłem, poprzez medytacje/wizualizacje. Więcej na Wikipedii .
Szybciutko plan na jutro:
- 1. Nauczę się co najmniej 13 stron na Politykę Społeczną
- 2. Napiszę co najmniej 1 stronę do pracy
- 3. Załatwię w bibliotece sprawy z książkami
- 4. Załatwię z babką granie na sobotę
- 5. Pójdę na analizę finansową do kuzyna
- 6. Nie będę marnował czasu na necie: tzn Grał ani oglądał filmików ze Starcrafta, oglądał śmiesznych filmików na youtuby, ani smiesznych stronek
- 7. Trening co najmniej 30 min
- 8. Przygotuję plan dnia na piątek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz